niedziela, 25 stycznia 2015

Masz komórkę na podsłuchu?

Razem z boomem na smartphony na rynku pojawiło się również oprogramowanie szpiegowskie instalowane na telefonach komórkowych. Kiedyś podsłuchami dysponowały jedynie służby specjalne i detektywi. Dzisiaj każdy może kupić odpowiednie narzędzie umożliwiające inwigilacje. Wystarczy kwadrans, żeby nasz telefon nie miał tajemnic przed drugą osobą. I chociaż podsłuchiwanie innych bez ich wiedzy jest w Polsce niezgodne z prawem to trudno powiedzieć ilu z nas padło ofiarą takich działań. Podpowiadamy jak poznać czy na naszej komórce jest zainstalowana aplikacja szpiegująca i jak się jej pozbyć.

Od kilku lat głośno mówi się o oprogramowaniu szpiegowskim dostępnym właściwie dla wszystkich chętnych. Każdego roku rośnie zainteresowanie amatorskimi podsłuchami. Aplikacja tupu SpyPhone jest bardzo prosta w obsłudze. Wystarczy zainstalować ją na czyjejś komórce i bez problemu można monitorować rozmowy zarówno wychodzące jak i przychodzące. Otrzymujemy dostęp do wiadomości tekstowych, lokalizację za pomocą systemu GPS oraz podsłuch otoczenia wokół telefonu. Dzięki tej opcji słyszymy nie tylko rozmowy telefoniczne, ale także wszystko to, co dzieje się wokół urządzenia nawet, jeśli nie jest używane.

Programy szpiegowskie powstały w celu kontroli rodzicielskiej. W Polsce można je legalnie zakładać jedynie własnym dzieciom. - Instalujemy taką aplikacje tylko na życzenie rodziców, którzy chcą wiedzieć, co dzieje się z ich pociechami.  Nie zawsze jednak wiemy, co stanie się później z takim programem i w jakim celu zostanie faktycznie użyty - ubolewa Krzysztof Szaruga, właściciel agencji detektywistycznej Detektyw24. - Niestety nowe technologie bardzo często są również wykorzystywane przez zazdrośników. Dzięki takim udogodnieniom śledzenie każdego kroku partnera jest dość proste. Podsłuchy pojawiają się zazwyczaj wtedy, gdy tracimy zaufanie do drugiej osoby. Z taką sytuacją najczęściej mamy do czynienia w relacjach damsko-męskich - dodaje. 

Na szczęście zwykle klienci wykorzystują programy szpiegowskie zgodnie z przeznaczeniem. -Mieliśmy kiedyś sprawę nastolatka, o którego bardzo niepokoili się rodzice. Zapadła decyzja o zainstalowaniu na jego komórce programu do inwigilacji. Okazało się, że chłopak zaczynał wchodzić w świat dilerów narkotykowych. W końcu udało nam się dotrzeć do wszystkich zamieszanych w sprawę – opowiada detektyw Katarzyna Bracław.

Kontrolowana osoba zwykle nie zdaje sobie z tego sprawy. Detektywi przyznają, że takie oprogramowanie jest dość trudne do wykrycia, ale możliwe. Producenci aplikacji monitorujących posługują się kilkoma trickami, aby ukryć obecność szpiega w systemie.  Ale nawet mimo sprytnego maskowania nie jesteśmy zupełnie bezbronni. Jest kilka oznak, które powinny wzbudzić nasze podejrzenia. -  Starsze wersje programu powodowały, że aparat się nagrzewał. Niepokoić może także zwiększona ilość wysłanych SMS-ów. Program sprawia, że wszystkie wiadomości wysyłane są podwójnie: do adresata oraz osoby szpiegującej - wylicza detektyw Katarzyna Wrzesińska. Chociaż technologia rozwija się każdego dnia aplikacje szpiegujące nadal nie są doskonałe. -  Wyższe rachunki za wykorzystanie danych czy charakterystyczny sygnał próby dodzwonienia się na szpiegowany telefon podczas połączenia powinny wzbudzić podejrzenia.

Zdaniem detektywów podstawą jest pilnowanie swojego telefonu, nie pożyczanie go osobom trzecim i nie przyjmowanie takich urządzeń w prezencie. Druga sprawa to powstrzymanie się od pobierania aplikacji z wątpliwych źródeł i korzystanie wyłącznie z oficjalnego sklepu Google Play (przyp. red. przeznaczony dla użytkowników Androida, najczęściej podsłuchiwanego systemu). Warto również zabezpieczyć swoje smartphony programem antywirusowym dla urządzeń mobilnych, który chroni przed złośliwym oprogramowaniem i atakami phishingowymi. W razie uzasadnionych podejrzeń nasi informatycy bez problemu sprawią, że wasza komórka z powrotem stanie się tylko wasza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz