czwartek, 6 listopada 2014

Nie trzeba iść od razu do łóżka, żeby zdradzić

Trudno się nie zgodzić słuchając największego przeboju Zbigniewa Kurtycza, że "Cicha woda" brzegi rwie. Zwykle zaczyna się od coraz częstszych spotkań i zwierzeń. Pozornie przyjacielskiej relacji niebazującej na seksie, a jednak wyjątkowo bolesnej dla partnera. Bo zdrada emocjonalna to też zdrada!

Podobno główną przyczyną rozwodów są małżeństwa. To oczywiście żart, ale statystyki nie są już tak zabawne. Tylko w 2013 roku swoje związki małżeńskie zakończyło 66 tys. par. Niestety nic nie dzieje się bez powodu. - Najczęściej klienci przychodzą do nas kierowani swoja intuicją. Gdy już coś podejrzewają. Wtedy wkracza detektyw i odkrywa zdradę. Wspólnie staramy się dojść do tego, jaka była przyczyna niewierności. Zwykle wtedy na horyzoncie pojawia się na przykład koleżanka z pracy która była świetną pocieszycielką męża. Moje doświadczenie pokazuje, że wszystko zaczyna się od nawiązania z pozoru niewinnej więzi emocjonalnej z kimś trzecim - tłumaczy Martyna Huszcza rzecznik agencji detektywistycznej Detektyw24.

Jest wiele prawdy w powiedzeniu, że nie ma bezinteresownej przyjaźni między kobietą, a mężczyzną. Bardzo szybko zwykła znajomości może zamienić się w coś znacznie poważniejszego. Partner poznaje drugą osobę i spędza z nią co raz więcej czasu. Z badań wynika, że aż 70 procent takich relacji prędzej czy później zakończy się seksem. 

Łatwo zorientować się czy to tylko przyjaźń czy już kochanie. Ten drugi objaw występuje zazwyczaj kiedy ludzie zaczynają się usprawiedliwiać mówiąc, że są tylko znajomymi. Ze wszystkiego się zwierzają i ciągle o sobie myślą. W końcu pojawiają się także  romantyczne gest. Pocałunki na przywitanie, objęcia i spacery za rękę. Po takim kontakcie w mózgu wydziela się oksytocyna, hormon bliskości. Trudno jest być wtedy obojętnym wobec partnera. Zwłaszcza paniom. Według psychologów kobieca zdrada ma przede wszystkim podłoże emocjonalne. 

- Niedawno przyszła do nas pani, która podejrzewała swojego męża o zdradę - opowiada Katarzyna Bracław z agencji Detektyw24. - Przypuszczała, że między nim, a nowo poznaną kobietą nie doszło jeszcze do zbliżenia fizycznego. Jednak niezwykle emocjonalna relacja którą nawiązał jej partner rozbiła cały ich dotychczasowy związek. Współmałżonek zaczął zwierzać się "przyjaciółce" z intymnych spraw i traktować ją jak powierniczkę, a  zdanie naszej klientki przestało mieć dla niego znaczenie - dodaje pani detektyw

Zdrada w świetle polskiego prawa to nie tylko niedochowanie wierności małżeńskiej w sytuacji gdy jeden z partnerów współżyje poza związkiem. Czasami wystarczy nawiązanie silnej więzi emocjonalnej z kimś trzecim. Relacja w której co prawda nie dochodzi do aktu seksualnego, ale której towarzyszą wyznania miłości i pocałunki może być odczytywana przez drugiego małżonka jako naruszenie, a nawet zerwanie więzi uczuciowej i moralnej, która łączyła małżonków i zależnie od okoliczności zostać uznana za ważną przyczynę rozkładu pożycia małżeńskiego - głosi orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 26.03.1952 roku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz