czwartek, 4 września 2014

Zakochani w nieznajomym? Detektyw odnajdzie twoją miłość

Podobno ułamek sekundy decyduje o tym, czy chcemy nawiązać bliższy kontakt z nowo poznaną osobą, a cztery minuty wystarczą, aby się zakochać. Niestety ten czas to niekiedy to za mało, aby nawiązać kontakt z tą niezwykłą osobą. Nagle nasza miłość znika w tłumie, wsiada do autobusu lub odjeżdża z piskiem opon. Gdzie jej szukać?



- Przychodzą do nas klienci, którzy dysponują jedynie zdjęciem lub opisem poszukiwanej osoby. Proszą o pomoc w zdobyciu numeru telefonu, imienia czy miejsca pracy. Jakiś czas temu pewien młody mężczyzna, zlecił nam poszukiwanie przypadkowo poznanej kobiety. Miał odwagę, aby poprosić o numer telefonu, ale źle go zanotował. Zależało mu, aby ją odnaleźć, a miał jedynie ten błędny numer i zdjęcie dziewczyny – opowiada Krzysztof Szaruga, szef agencji detektywistycznej Detektyw24.

Czasem detektywom wystarczą dwa tygodnie, aby w tłumie wielkiego miasta odnaleźć tą jedną, jedyną. Bo to zazwyczaj mężczyźni decydują się na poszukiwanie wybranki, która widziana przez krótki czas na długo zaprząta myśli. Jak kończą się takie poszukiwania? Czasem na kilku spotkaniach, czasem na... ślubnym kobiercu. Jak Kamila i Piotr z Gdańska. Mężczyzna wypatrzył Kamilę na przejściu dla pieszych i z miejsca się zakochał. Po bezowocnych poszukiwaniach dziewczyny na własną rękę zwrócił się z prośbą o pomoc do Krzysztofa Szarugi. Zaginioną udało się odnaleźć bardzo szybko i już po kilku tygodniach Kamila i Piotr byli zaręczeni.

Znakiem czasów jest także coraz większa ilość znajomości zawieranych przez internet. Wiele zleceń poszukiwania czy obserwacji osób realizowanych przez detektywów dotyczy właśnie takich związków. - Internauci zanim się spotkają chcą wiedzieć czy obiekt westchnień ma pracę, nie ma długów czy zatargów z prawem. Należy bardzo ostrożnie podchodzić do takich znajomości, bowiem w sieci jest mnóstwo naciągaczy, który udając zaangażowanie nie chce na przykład wyłudzić pieniędzy – ostrzega Szaruga i przypomina historię kobiety, która ofiarowała poznanemu przez Internet mężczyźnie kilkanaście tysięcy złotych „jako zabezpieczenie ich przyszłego związku”. Mężczyzna zniknął wraz z pieniędzmi, a kobieta została sama i biedniejsza o sporą kwotę.

Brak komentarzy: