poniedziałek, 1 września 2014

Ile prawdy jest w serialu, czyli jak wygląda praca prywatnego detektywa.

Któż  jako dziecko nie marzył, aby wzorem najsłynniejszych detektywów rozwiązywać skomplikowane zagadki? Uchylamy rąbka tajemnicy i zdradzamy kilka szczegółów z pracy detektywa.




Śledzą niewiernych mężów, pomagają ustalić ojcostwo oraz prowadzą skomplikowane audyty gospodarcze. Detektywi to już nie panowie w długich płaszczach i z fajką. Dzisiaj działają dyskretnie, a jeśli trzeba wcielają się w rolę hydraulika, kelnera czy jubilera.

Żona zauważa, że jej mąż ukradkiem wysyła smsy, wraca później do domu albo wyjątkowo często wyjeżdża w delegację. Podejrzenia nie dają jej spać, ale nie ma żadnych dowodów na niewierność męża. Swoje kroki kieruje więc do detektywa, który potwierdzi przypuszczenia lub dostarczy alibi małżonkowi. - W większości przypadków potwierdzamy podejrzenia osób, które do nas przychodzą. Rocznie ponad tysiąc osób przychodzi do nas z prośbą o obserwowanie współmałżonka – mówi Krzysztof Szaruga z agencji detektywistycznej Detektyw 24.

Okazuje się, że zazdrość dotyczy nie tylko obecnych, ale także byłych partnerów. - Mieliśmy kiedyś klienta, który mimo, że od lat był w nowym związku zlecił nam obserwację byłej żony – opowiada pan Krzysztof.

Z prośbą o wytropienie niewiernych małżonków zwracają się osoby w różnym wieku. Średnia wieku klientów biura Detektyw 24 to „35 plus”. - Zdarzają się także dużo starsi klienci, jak pani zdecydowanie powyżej siedemdziesiątki, która prosiła o wyśledzenie niewiernego męża – zdradza Szaruga.

Jesień jest dla detektywów okresem szczególnie obfitującym w sprawy dotyczące zdrad. - Najwięcej takich spraw mamy od września do końca roku. Jesień to pora roku, w której wzrastają potrzeby seksualne. Lata pracy pokazują, że właśnie wtedy ludzie zdradzają się najczęściej i właśnie w tym okresie najwięcej osób zgłasza się po pomoc w wytropieniu niewiernego współmałżonka – wyjaśnia pan Krzysztof.

Pracy detektywom dostarcza także Internet. Coraz więcej osób zawiera znajomości w sieci i niestety zdarzają się sytuacje nieprzyjemne czy wręcz niebezpieczne. - Prowadzimy sprawę pewnej kobiety z Niemiec, której poznany przez Internet mężczyzna zniszczył życie. Zainstalowano na jej komputerze oprogramowanie szpiegowskie i wszelkie informacje wrzucono do sieci. Do tego doszły plotki. Kobieta straciła pracę, przyjaciół. Nie ma nic – opowiada Krzysztof Szaruga. Spraw dotyczących znajomości zawieranych w Internecie firma Detektyw 24 prowadzi kilkanaście w miesiącu.

Na drugim biegunie spraw, którymi zajmują się detektywi są zlecenia dla biznesu. - Szefowie firm zatrudniają nas, aby sprawdzić szczelność przepływu informacji, zabezpieczeń czy sprawdzić swojego kontrahenta. Niestety wciąż niewiele firm decyduje się zlecić wywiad gospodarczy, a potem okazuje się, że ich partner biznesowy jest niewypłacalny – mówi pan Krzysztof. Agencje detektywistyczne doradzają także przedsiębiorcom jak zabezpieczyć firmę przed wrogim przejęciem oraz przeprowadzają skomplikowane audyty gospodarcze.